V Maraton Pieszy Przedwiośnie
V Maraton Pieszy Przedwiośnie to miała być naprawdę wielka rzecz. Bo jak inaczej świętować jubileusz niż hucznie i z przytupem? Plan był prosty: 400 ultrasów na przedwiośnianej pętelce z początkiem i końcem na Żeromszczyźnie.
No i przyszedł długo oczekiwany marzec 2020. Pędziliśmy z przygotowaniami, dopinając ostatnie guziki w garniturze jubileuszowych obchodów, gdy nagle przyszedł lockdown. Tego nikt się nie spodziewał.
Z szału przygotowań wpadliśmy w szał przesuwania i ratowania, co tylko dało się uratować. Na szczęście mamy wspaniałych maratonowych przyjaciół, którzy swój start przełożyli na najbliższy możliwy termin.
Sytuacja była trudna, nie sposób było cokolwiek zaplanować. Kiedy jednak kryzys epidemiczny odrobinę się unormował, zaproponowaliśmy Wam dwie opcje: start we wrześniu 2020 lub na wiosnę 2021 r.
Część z Was zdecydowała, że „Przedwiośnie” wczesną jesienią to nie jest zły pomysł i z około 200 z Was spotkaliśmy się 19 września 2020 r. A z drugą częścią Was 18 września 2021 r.
Cóż... wszystko wskazywało na to, że V Maraton Pieszy Przedwiośnie będziemy świętować długo, wyjątkowo i na pewni zostanie w naszej i Waszej pamięci, choć z innych powodów niż planowaliśmy.
Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem, a wręcz przeciwnie – zrobić najlepszą imprezę turystyczną, na jaką pozwalały obostrzenia sanitarne.
Wczesnym rankiem lub też późną nocą, zależny jak na to spojrzeć, spotkaliśmy się na starcie maratonu w Ciekotach. Centrum Edukacji i Kultury „Szklany Dom” jak co roku otworzyło dla Was swoje podwoje i przyjęło Was ciepło i serdecznie.
Niestety, tym razem nie było wspólnego zdjęcia i startu. Bardzo szkoda, ale czego się nie robi dla swojego dobra.
Tym razem startowaliście po 50 osób w odstępach czasowych. Czekały na Was świętokrzyskie klasyki. Nie mogło przecież zabraknąć Radostowej, Łysicy czy Świętego Krzyża. Znajomej Bukowej Góry, Kakonina czy Huty Szklanej.
Na trasie jak zawsze mogliście liczyć na ciepłe posiłki, przekąski oraz ciepłe i zimne napoje. Wszystko serwowane przez naszych wspaniałych wolontariuszy, choć tym razem nie mogliście dostrzec uśmiechu na ich twarzach, jesteśmy jednak pewni, że ich oczy uśmiechały się na Wasz widok.
V Maraton Pieszy Przedwiośnie w roku 2020 zaskoczył nas przepiękną pogodą. Klasyczna złota, piękna jesień. Kolorowe dywany liści i błękitne niebo. Wspaniale się wędruje w takich warunkach.
Podczas piątej edycji w roku 2021 aura już nie była taka łaskawa. Tym razem przyszło Wam zmierzyć się z ulewnym deszczem i wiatrem, co znacząco wpływało na odczuwalną temperaturę. Efektem padającego nieustannie deszczu było śliskie podłoże. Tu nie było żartów. Większość trasy trzeba było pokonać w ogromnym skupieniu, gdyż jeden niefortunny ruch i mogłoby się to skończyć kontuzją.
Jak przy każdej edycji maratonu nad Waszym bezpieczeństwem czuwała Grupa Ratownictwa PCK, lepiej jednak, aby tylko czuwali niż działali.
Wśród uczestników nie zabrakło miłośników szybkich powrotów na metę, część biegająca była na mecie już po kilku godzinach. Sympatycy delektowania się marszem przybywali nieco później, choć każdy w regulaminowym czasie.
Nowością był też to, że nie było gali medalowej. Wasze wychodzone, zasłużone medale lądowały na Waszych szyjach natychmiast po przekroczeniu linii mety.
Czy V Maraton Pieszy był taki jak planowaliśmy? Nie.
Czy nasze wyobrażenia o tej edycji choć w pół drogi spotkały się z tym co się wydarzyło? Nie.
Czy nam smutno? Troszkę tak, ale w organizacji imprez turystycznych, zwłaszcza tych najlepszych, chodzi też o elastyczność. I my tacy postanowiliśmy być. Krążą plotki, że całkiem nam to wyszło, choć wypatrujemy lepszych i pewniejszych czasów.
Dziękujemy, że byliście z nami.