Oferta turystyczna
Kalendarz imprez
Newsletter
Jeśli chcesz być informowany na bieżąco o nowościach w naszym serwisie podaj swój adres e-mail.
Wspomnienia z imprez



Zamow przewodnika
+ Nawigacja: PTTK Kielce » Historia Oddziału

Wycieczki w stylu per pedes

     Łatwo zauważyć, że pierwsze wycieczki ograniczały się do wyjazdu z Kielc na przygotowanych wozach lub platformach konnych. Dla zasiedziałych mieszczuchów był to już wyczyn. Znaczenie kontaktu z naturalnym światem przyrody nie było na początku XXw. powszechnie doceniane, co nie oznacza, że nie było wyjątków i ludzi zbratanych z naturą. Dobrym przykładem może być dla nas S. Żeromski, późniejszy członek honorowy PTK, który już w młodzieńczym wieku na kartach swoich dzienniczków zawarł wiele wspaniałych i ujmujących myśli, od Ciebie jedną kocham, cudowna rodzinna ziemio do tego jakże wymownego wyznania: Przeklęte miasto! ... Tu ani wicher nie umie być tak gwałtownym, ani słońce tak gorącym... Duszne podwórze, smrodliwe zapachy i ta ciasnota przeklęta, ten brak powietrza odbierają mi siły i przyprawiają o chorobę.
Zarząd Kieleckiego Oddziału PTK agitował kielczan do pieszych wędrówek wbrew podejrzliwości carskich stróżów prawa, którzy nie byli przychylni tym praktykom. Przełamywanie ospałości było długotrwałym procesem. Pod wrażeniem pracy działaczy PTK dobrą propagandę robiła od pierwszych dni Gazeta Kielecka, m.in. pisząc w 1926r.: przewodnik wycieczki liczy się z siłami uczestników i stara się o takie rozłożenie marszu w ciągu dnia, aby nie męczyć lecz uprzyjemniać chwile spędzone za miastem, a w innym miejscu:  najdalsza wycieczka, nawet jeśli chodzi o piesze odbywanie podróży, nie obciąża zbytnio sił nawet wątłego organizmu.


Przełomem w zakresie wycieczkowania był 1912r. Wówczas odbyła się w sobotę 20 czerwca pierwsza wybitnie piesza wycieczka na dystansie ok. 12 km. Grupa 32 osób z przewodnikiem PTK wyruszyła o godz.15:30(!) z parku miejskiego. Trasa prowadziła przez Karczówkę – szyb św. Barbary – G.Stkową – Trzy Źródła /dziś nazywamy to miejsce Siedem Źródeł/ do Białogona. Tu na wycieczkowiczów czekał zamówiony w włościańskiej chacie podwieczorek złożony z mleka, chleba, poziomek i jagód. Stąd powrócono traktem krakowskim do Kielc zakańczając wycieczkę o godz. 22. Na drugą wycieczkę pieszą wyruszono mimo drobnego deszczu spod pomnika Staszica już następnego dnia, tj. 21 czerwca o godz. 16. Grupę 28 osób przewodnik prowadził przez Wietrznię – Bukówkę – Telegraf i zakończył wędrówkę w Kielcach o godz. 21. Żałować można, że skrupulatny kustosz T.Włoszek nie odnotował nazwisk naszych dzielnych przewodników terenowych. Wariantem mieszanym była kolejna wycieczka również dla 28 osób, która wyruszyła z Kielc o godz. 13:30. Tym razem konnymi platformami dojechano do Mąchocic. Dalej wędrowano już pieszo przez przełom Lubrzanki – pensjonat „Ameliówka” - Wielki Kamień do Leszczyn, skąd cierpliwi wozacy dowieźli wycieczkowiczów do Kielc blisko północy. Na tej trasie, pełnej pięknych widoków, służył pomocą jako przewodnik i udzielał gościny właściciel „Ameliówki” Hilary Wieszeniewski. By uzmysłowić sobie krajobraz tej wycieczki sięgnijmy najpierw do wyznań S.Żeromskiego, który tam właśnie spędził swe najcudowniejsze lata dzieciństwa, a następnie do opisu E.Massalskiego zamieszczonego w pięknym wydawnictwie Kieleckiego Oddziału PTK z 1928r. pt. Kraina Stefana Żeromskiego:

Cudne to miejsce – po obu stronach piętrzą się dwie strome góry: Radostowa i Kamień. Szczególniej Kamień jest piękną! Poprzerzynana wąwozami, porosła niezmiernie gęstym lasem brzozowym. Majestatycznie jest piękną! Coraz bardziej kocham te miejsca na naszej polskiej ziemi. Stałem długo i patrzyłem oczyma duszy na te majestatyczne córy matki natury.
                                / Dzienniki, 21 lipca 1883r. /

Związany jest krajobrazowo z Wilkowską Doliną największy w Górach Świętokrzyskich przełom, stanowiący w ich głównym grzbiecie tuż koło Ciekot bramę, przez którą Lubrzanka wyprowadza wody z wilkowskich obszarów. Przeszło 2 km ciągnie się ten na 300 m głęboki rozdół zwany Mąchocka Doliną, upiększony nurtem rzeki wartko płynącej wśród rumowiska skalnego, zacienionej wierzbą i olszyną. Podmywa Lubrzanka lewy brzeg doliny, będący zboczem Radostowej. Prawym brzegiem droga idzie, a nad nią wznoszą się bliźniacze szczyty Dąbrówki i Kamienia, nazwane też Masłowskimi Górami. Poorały się bardzo ich sypkie stoki w liczne garby, terasy i głębokie wąwozy, kamecznicami tu zwane. A wszystko ukryte w sosnowo-brzozowym gaju. Radośnie w Mąchockiej Dolinie!
                                     Edmund Massalski – 1928r.


     W 1913r. nie znajdujemy informacji o wędrówkach pieszych, ale w 1914r. tego typu wypraw było kilka i wszystkie pod przewodnictwem 28.letniego geografa Edmunda Massalskiego, który w Oddziale Kieleckim PTK objął funkcję kierownika sekcji wycieczkowej. W dniu św.Stanisława powtórzono wycieczkę białogońską przez Karczówkę, szyb św.Barbary i G.Stokową do uroczyska Trzy Źródła. Ciąg pokonywanych górek nazywano wtedy Pasmem Karczówkowskim. Ta trasa przez kolejne lata najczęściej rozpoczynała sezon wycieczek pieszych. Następna wycieczka z długimi odcinkami pieszymi wyruszyła 21 maja. Na platformach dojechano do Białogona, by dalej wędrować per pedes przez Dobromyśl, Janów, Jaworznię na szczyt G.Ołowianki. Po dłuższym odpoczynku wycieczkowicze ruszyli w kierunku Słowika, gdzie był przystanek kolei. Celem wycieczki było poznanie różnych typów krajobrazu oraz śladów wytężonej pracy i życia przodków (czytaj: górników skalnych i kruszcowych). Dla potwierdzenia walorów tej trasy sięgamy ponownie do Krainy Stefana Żeromskiego /1928r./, gdzie E.Massalski pisał:

Od dawna i przez całe wieki siedziała tu brać gwarecka i przysparzała Polsce miedzi oraz żelaza. Obecnie o jej pracy świadczą już tylko nazwy miejscowości i wspomnienia nikłe, niby pajęczą nicią oplatające cichą duszę dzisiejszego biednego rolnika.

     Zapewne wiele aspektów geologicznych miała krótka wycieczka popołudniowa na trasie Psie Górki, Wietrznia, Bukówka, Telegraf. We wszystkich tych miejscach prowadzono eksploatację kamienia na potrzeby budownictwa ogólnego i drogowego. Piękną wycieczkę poprowadził prof. E.Massalski 14.VI.1914r. ze stacji kolejowej Małogoszcz przez Krzyżową Górę, cmentarz Babinek, Czubatkę, Miedziankę, Zelejową na Słowik. Rzecz ciekawa, że wówczas z Czubatki czyli G.Bocheńskiej piętrzącej się nad Łosośną roztaczał się przepiękny widok na całą okolicę, czego dziś już nie ma, gdyż górę porasta wysokopienny las. Kronikarz tej eskapady zapisał: cudowny zachód słońca, oświecając czerwonemi promieniami krajobraz, czynił go wprost bajecznym, stokrotnie wynagradzając zmęczonych turystów za ich trud. Pociąg ze Słowika do Kielc odjechał o godz. 23:15. Ten sam kronikarz za najpiękniejszą wycieczkę roku uznał wędrówkę na trasie od Mąchocic przez Radostową, Św. Katarzynę, Łysicę, Św. Krzyż do Nowej Słupi, skąd po kilku godzinach snu wyruszono przez Bodzentyn, Pasmo Klonowskie do Występy. Tu oczekiwały na piechurów konne platformy do Kielc. Pomimo, że tu i ówdzie posiłkowano się podwodami, tę wycieczkę można zaliczyć do pierwocin turystyki kwalifikowanej w naszym regionie.


     W lipcu 1914r. wojna wisiała już na włosku, a mimo to E.Massalski wędrował niestrudzenie. Najpierw przebył trasę brzegiem Czarnej Nidy z Sukowa do Morawicy i dalej przez Brzezinki i Nidę do przystanku kolejowego w Chęcinach. Później zdążył jeszcze w dniu 26 lipca przewędrować trasę z Kielc przez Zagórze, Mójczę, Niestachów, Daleszyce do Górna, skąd poczciwe siwki dowiozły wesołą gromadkę do Kielc. To był ostatni pokojowy marsz trwający od godz. 6:30 do godz.20. Później wielu młodych petekowców zaprawionych w turystyce pieszej wędrowało z Legionami ku wolnej Polsce…






powrótpowrót



Kielce - Informacje Z życia PTTK
Region - warto zobaczyć


Współpraca



Facebook
Konkurs