|
+ Nawigacja: PTTK Kielce » Historia Oddziału
Mała turystyka po mieście Opowiadając o wycieczkach z pierwszych lat istnienia Oddziału Kieleckiego PTK nie można pominąć tzw. małej turystyki po mieście, która zaczęła się w sobotę 14 stycznia 1911r. od wycieczki do pracowni inż. Stefana Boruckiego, profesora Męskiej Szkoły Handlowej, który zajmował się konstrukcją dwupłatowego samolotu, zwanego wówczas statkiem powietrznym. Samolot jeszcze nie latał, ale już wycieczkowicze mogli poznać wszystkie detale tej konstrukcji i wsłuchać się w ryk motoru napędzającego śmigło. Konstruktor wyjaśnił, że podczas żeglugi takim statkiem powietrznym jest
„konieczność zachowania przez żeglarza wielkiej przytomności umysłu i zimnej krwi”. Druga wycieczka z tego cyklu udała się 28. kwietnia na ul. Zagnańską do fabryki superfosfatów uruchomionej w 1894r., którą w krajobrazie miasta znaczył wysoki komin z czerwonej cegły. W tamtych latach była to duma rodzącego się przemysłu chemicznego. Dyrektorem technicznym tej fabryki był przez wiele lat inż. Wacław Ciechowski, członek PTK. Zakład istniał do końca lat 60., przestał być dumą miasta i zwany był popularnie
gnojownią, zatruwającą odorem siarkowym tę dzielnicę. Trzecia wycieczka miejska wyruszyła 5 maja z ul. Bazarowej 14 /siedziba Muzeum PTK/ do katedry. Pod przewodnictwem T.Włoszka towarzystwo zwiedziło również skarbiec katedralny udostępniony przez życzliwych księży. Czwarta wycieczka miejska odbyła się 15 lutego 1913r. do browaru parowego Edwarda Karscha vel Karsza. Grupa kielczan pod przewodnictwem vce prezesa Oddziału PTK Wacława Janiszewskiego spotkała się o godz. 9 w siedzibie muzeum przy ul. Bazarowej 14. Biorąc pod uwagę życzliwość właściciela browaru, jego gościnność i jego świetne piwa jasne i czarne oraz owocowe limonady, bez wątpienia wycieczka była ku ogólnemu zadowoleniu. Piąta wycieczka po mieście w dniu 19 lipca 1914r. miała charakter wybitnie naukowo-krajoznawczy. Poprowadził ją inż. budownictwa Julian Jotkiewicz do byłego pałacu biskupów krakowskich czyli do siedziby Rządu Gubernialnego Kieleckiego. Spotkanie grupy odbyło się o godz. 15 na tarasie cmentarza katedralnego, a więc sądzić można, że wykład rozpoczął się od kontemplacji widoku ogólnego pałacu, który wówczas nie był przesłonięty wysokimi drzewami. Z lat 50. i 60. XXw. pamiętne są wycieczki po strych Kielcach, bo tak one były określane, prowadzone przez płk. Włodzimierza Gierowskiego /1897-1965/. Był on kielczaninem, wnukiem po kądzieli powstańca styczniowego, Legionistą lat 1914-1916, zawodowym przedwojennym oficerem. Zainteresowania historyczne rozwijał również pracując w Wojskowym Instytucie Historii w Rembertowie. Po II wojnie światowej, będąc przymusowo w stanie spoczynku i mając za sobą sfingowany proces zakończony wyrokiem więzienia, był bardzo wyrazistą postacią Oddziału Kieleckiego PTK i PTTK. Jako przewodnik I klasy z wielkim znawstwem oprowadzał wycieczki, wygłaszał wiele prelekcji historycznych, opracowywał materiały szkoleniowe dla przewodników i dużo pisał na łamach miejscowego dziennika Słowo Ludu – Magazyn Niedzielny. Oto kilka tytułów jego artykułów: Niepisana ale wiarygodna metryka urodzenia Kielc, Jak powstały Kielce, Pierwsza w Kieleckiem droga żelazna, Kielce były otoczone murami obronnymi, Kielczanek kariery monarsze, Kielczanki sławne urodą, Zbóje świętokrzyscy, Kieleckie zabytkowe domy drewniane, Gdy na kieleckich drogach królowały konie… itd. Ostatni z wymienionych artykułów kończył zdaniem: Cześć jego zacnej końskiej pamięci!, co pokazuje z jaką swadą pisał o czasach przeszłych i jak bardzo kochał konie, które z polskich dróg wypierały od początku XX w. samojazdy, zwane obecnie samochodami. Dziełem jego życia miał być niezwykły przewodnik po Kielcach, który aczkolwiek przygotowany w maszynopisie, po śmierci autora poszedł w zapomnienie, bowiem władze miasta nie dołożyły starań, by wydać go drukiem. Dzięki jego pracy przewodnickiej budował się etos przywiązania do historii Kielc, które po II wojnie światowej przedstawiały smutny obraz i wydawać by się mogło, że nie zasługiwały na uczucie sentymentu. Był prekursorem wycieczek po kieleckich cmentarzach, zwracał uwagę nie tylko na architekturę grobowców, ale głównie na losy ludzkie wyrażane częściowo w inskrypcjach pamięci. W latach przełomu PTK-PTTK był czołową postacią Komisji Opieki nad Zabytkami Przeszłości blisko współpracując z W. Kosterskim – Spalskim, który ilustrował zdjęciami jego artykuły. Był mistrzem gawędy znającym nieskończone ilości miejscowych dykteryjek. Tak jak Aleksander Janowski pragnął, by Polacy znali swój kraj ojczysty, tak Włodzimierz Gierowski pragnął, by kielczanie znali i kochali swoje miasto i na tym polu osiągnął sukces. W mwalcówoim przekonaniu równie zasłużonym przewodnikiem miejskim był Henryk Orliński /1930-1992/. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku prowadził on stały cykl takich wycieczek z nastawieniem na zwiedzanie miejscowych zakładów pracy, gdzie na ogół były nasze zakładowe koła PTTK. W pamięci mojej pozostały wycieczki do Zakładów Wytwórczych „Społem” słynnych z produkcji najlepszego w Polsce majonezu, do kieleckich marmurów, Huty Szkła „Sława”, gdzie produkowano szklane słoiczki do społemowskiego majonezu, ARMATUR i ISKRY, KZWM i do KPRM na ul. Mielczarskiego, gdzie prowadzona była produkcja betonowych belek mostowych, wytwórni mas bitumicznych czyli tzw. otaczarek, a nawet walców drogowych. Jak widać po dniu dzisiejszym zainteresowanie turystyką miejską nie słabnie, a nasi koledzy Jurek Kapuściński i Mietek Olech są godnymi kontynuatorami wielkiej historii. Tak jak dawniej, tak i obecnie są kielczanie „ nie życzący sobie pieszej emocji" przeżywanej na dalekich wyprawach pozamiejskich. |
|
© Copyright 2007 by PTTK Kielce. Wszelkie Prawa zastrzeżone.
projekt: sileer*design studio. |